bo te cymbały uparły się żeby mieć taki dylemat...ot cymbalstwo...wiem że to agitki
z zadęciem ale mi sie chce.
Greengrassa oglądałem kilka lat temu i mi sie podobał (po prostu najprawdopodobniejsza rekonstrukcja wydarzeń lotu 93)
i obejrzał bym teraz Markla ale obawiam się typowej propagandy USA i że będę żałował że jednak nie obejrzałem jeszcze raz Greengrassa... i co ja mam kurde teraz zrobić??